Niall i Zayn usiedli na fotelach, a ja z Lou na pozostałym miejscu na kanapie obok Rox i Harrego.
-Zacznę od spraw organizacyjnych.-odezwał się w końcu Paul.-Pojutrze One Direction ma sesje zdjęciową, a potem audycję w radiu.
-Okej.-przytaknęli jednocześnie chłopcy.
-Emma i Roxana.-popatrzył na mnie i moją przyjaciółkę.-Jesteście teraz częścią naszej małej rodziny, więc teraz będę się zajmować waszymi interesami.
Popatrzyłyśmy na siebie pytająco. Jakimi interesami do cholery ?!
-Macie we dwie zaproszenie na jutro do Morning Show Live, mam je potwierdzić ?-dokończył.
-My ? Serio ?-spytałam.
-Tak, głównie chodzi im o podpytanie was o chłopaków i zdobycie paru informacji o was.-odpowiedział Paul.
-Jej.-odezwała się wreszcie moja przyjaciółka.-Em, idziemy ?-popatrzyła na mnie.
-O taak.-wyszczerzyłyśmy się do siebie kiwając głową.
-Dobrze.-podsumował menager.-A teraz najsmutniejsza wiadomość dla naszych par. We wrześniu One Direction czeka trasa koncertowa po Europie.
-Ile ?-spytał Harry.
-Ponad dwa miesiące.
-Co ?!-wrzasnął Larry (Louis + Harry)
-Wiem, że będzie ciężko, ale nie macie wyboru.
Dwa miesiące ?! Te słowa odbijały się mojej głowie jak echo. Dwa miesiące bez Louisa ?! Gdzie nie potrafimy bez siebie wytrzymać nawet dnia ?! Ich chyba do końca pojebało ! Czułam jak do moich oczu napływają łzy. Nawet już nie słyszałam o czym oni rozmawiają. Został mi cały lipiec i sierpień by się nacieszyć zapachem, całowaniem, namiętnością, czułością, uśmiechem, oczami i ogólnie całym bytem Lou ? Ja tego nie zniosę !
-Przepraszam, ale ja muszę wyjść się przewietrzyć.-wymamrotałam, powstrzymując łzy.
-Za chwilę wrócimy.-dodała Rox.
Popatrzyłam na moja przyjaciółkę. Wiedziałam, że jak zaraz stąd nie wyjdziemy to obie wybuchniemy histerycznym płaczem.
-Em, wszystko w porządku ?-spytał Lou, łapiąc mnie za rękę.
-Tak, tak.-odpowiedziałam automatycznie, po czym skierowałyśmy się do wyjścia.
Paparazzi nie było już pod domem, więc bez żadnych problemów wydostałyśmy się z domu. Niedaleko był mały park. Bez słowa szłyśmy w jego stronę. Usiadłyśmy na mało widocznej ławce. Jedyne czego mi było teraz trzeba to papieros.
-Chcesz fajka ?-przerwała ciszę Rox, która jakby czytała mi w myślach.
-Czekoladowe ?-popatrzyłam na nią lekko się uśmiechając.
-Jak zawsze.-wzruszyła ramionami częstując mnie papierosem.
Po podpaleniu zaciągnęłam się najmocniej jak potrafiłam wciągając cały dym do płuc. Poczułam wielką ulgę i rozluźnienie.
-Harry wie, że palisz ?-spytałam, wypuszczając dym z ust.
-Nie no co ty. Louis też nie wie, prawda ?-popatrzyła na mnie.
-Prawda.-przytaknęłam.-Rox, co my bez nich zrobimy ?
-Będzie ciężko, ale musimy dać radę..
Prawie godzinę siedziałyśmy i rozmawiałyśmy o tym jak my będziemy funkcjonować jak 1D wyjedzie. Nie obyło się oczywiście bez płaczu i spalenia prawie pół paczki fajek.Wiem, że jak Louis się dowie to będzie zły, ale ja na prawdę tego potrzebowałam. Rox też. Na koniec stwierdziłyśmy, że nie możemy się mazać. Musimy w pełni wykorzystać te dwa miesiące pod każdym względem. Przerwał nam dzwonek w moim telefonie. Popatrzyłam na ekranik-Lou. Odebrałam.
-Halo ?-odezwałam się.
-Em, gdzie jesteście ?-spytał Tomlinson łamiącym się głosem.
-Już wracamy, spokojnie. Za pięć minut będziemy.
-Okej, czekamy.
Rozłączyliśmy się. Popatrzyłam na Rox znacząco i skierowałyśmy się do domu. Szłyśmy bez słowa. Po dosłownie trzech minutach byłyśmy na miejscu. Nacisnęłyśmy klamkę i weszłyśmy.
-Jesteśmy !-krzyknęłyśmy jednocześnie, o dziwo zabrzmiało to na prawdę wesoło.
Zza rogu momentalnie pojawił się Lou z Harrym. Bez żadnego zastanowienia podeszłam do mojego ukochanego, wtulając się w niego. Moja przyjaciółka zrobiła to samo.
-Hazza ?-odezwał się Tomlinson po chwili ciszy.
-Eee ?-wymamrotał loczkowaty.
-Ty też czujesz fajki ?-spytał.
-Właśnie miałem ciebie spytać o to samo.
Razem z Roxaną popatrzyłyśmy na siebie przerażone. Przecież na kilometr musiało walić od nas fajkami.
-Chcecie nam coś powiedzieć ?-chłopcy spojrzeli na nas badawczo.
-Tak, paliłyśmy. Nie jesteśmy idealne i czasem nie wytrzymujemy, po prostu.-wybuchła moja przyjaciółka.
Oboje jak na zawołanie puścili nas z objęć. Louis tylko pokręcił głową. Kurwa ! Kolejny dramat dzisiejszego dnia. Nie wytrzymałam..
-Co może teraz żałujesz, że się mną tak szybko pochwaliłeś co ? Śmiało ! Powiedz, że się mnie brzydzisz.-wybuchnęłam.
Nie chciałam słyszeć odpowiedzi. Bałam się jej. Po prostu go minęłam i pobiegłam na górę do naszej sypialni, a następnie do łazienki zakluczając się. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Łzy bezwładnie leciały mi z oczu. Po raz kolejny. Może faktycznie, teraz będzie się mną brzydził ? Przecież to było widać. Jego wzrok jak się dowiedział.. Popatrzyłam w swoje odbicie w lustrze. Makijaż miałam rozmazany, a oczy już puchły od płaczu.
-Co on w tobie widzi ? Przecież jest miliony dziewczyn, które są o wiele ładniejsze od ciebie.-powiedziałam do swojego odbicia cicho.
Taka była prawda. Przecież Lou może mieć każdą, a on wybrał mnie. Debilkę, która w chwili słabości ucieka do używek. Osunęłam się po ścianie, chowając głowę w nogach. Przecież jestem nikim. Jego była dziewczyna była ode mnie zdecydowanie ładniejsza, zgrabniejsza i pożądniejsza. Co ja tu w ogóle robię ?! Przecież jestem nikim..
-Zacznę od spraw organizacyjnych.-odezwał się w końcu Paul.-Pojutrze One Direction ma sesje zdjęciową, a potem audycję w radiu.
-Okej.-przytaknęli jednocześnie chłopcy.
-Emma i Roxana.-popatrzył na mnie i moją przyjaciółkę.-Jesteście teraz częścią naszej małej rodziny, więc teraz będę się zajmować waszymi interesami.
Popatrzyłyśmy na siebie pytająco. Jakimi interesami do cholery ?!
-Macie we dwie zaproszenie na jutro do Morning Show Live, mam je potwierdzić ?-dokończył.
-My ? Serio ?-spytałam.
-Tak, głównie chodzi im o podpytanie was o chłopaków i zdobycie paru informacji o was.-odpowiedział Paul.
-Jej.-odezwała się wreszcie moja przyjaciółka.-Em, idziemy ?-popatrzyła na mnie.
-O taak.-wyszczerzyłyśmy się do siebie kiwając głową.
-Dobrze.-podsumował menager.-A teraz najsmutniejsza wiadomość dla naszych par. We wrześniu One Direction czeka trasa koncertowa po Europie.
-Ile ?-spytał Harry.
-Ponad dwa miesiące.
-Co ?!-wrzasnął Larry (Louis + Harry)
-Wiem, że będzie ciężko, ale nie macie wyboru.
Dwa miesiące ?! Te słowa odbijały się mojej głowie jak echo. Dwa miesiące bez Louisa ?! Gdzie nie potrafimy bez siebie wytrzymać nawet dnia ?! Ich chyba do końca pojebało ! Czułam jak do moich oczu napływają łzy. Nawet już nie słyszałam o czym oni rozmawiają. Został mi cały lipiec i sierpień by się nacieszyć zapachem, całowaniem, namiętnością, czułością, uśmiechem, oczami i ogólnie całym bytem Lou ? Ja tego nie zniosę !
-Przepraszam, ale ja muszę wyjść się przewietrzyć.-wymamrotałam, powstrzymując łzy.
-Za chwilę wrócimy.-dodała Rox.
Popatrzyłam na moja przyjaciółkę. Wiedziałam, że jak zaraz stąd nie wyjdziemy to obie wybuchniemy histerycznym płaczem.
-Em, wszystko w porządku ?-spytał Lou, łapiąc mnie za rękę.
-Tak, tak.-odpowiedziałam automatycznie, po czym skierowałyśmy się do wyjścia.
Paparazzi nie było już pod domem, więc bez żadnych problemów wydostałyśmy się z domu. Niedaleko był mały park. Bez słowa szłyśmy w jego stronę. Usiadłyśmy na mało widocznej ławce. Jedyne czego mi było teraz trzeba to papieros.
-Chcesz fajka ?-przerwała ciszę Rox, która jakby czytała mi w myślach.
-Czekoladowe ?-popatrzyłam na nią lekko się uśmiechając.
-Jak zawsze.-wzruszyła ramionami częstując mnie papierosem.
Po podpaleniu zaciągnęłam się najmocniej jak potrafiłam wciągając cały dym do płuc. Poczułam wielką ulgę i rozluźnienie.
-Harry wie, że palisz ?-spytałam, wypuszczając dym z ust.
-Nie no co ty. Louis też nie wie, prawda ?-popatrzyła na mnie.
-Prawda.-przytaknęłam.-Rox, co my bez nich zrobimy ?
-Będzie ciężko, ale musimy dać radę..
Prawie godzinę siedziałyśmy i rozmawiałyśmy o tym jak my będziemy funkcjonować jak 1D wyjedzie. Nie obyło się oczywiście bez płaczu i spalenia prawie pół paczki fajek.Wiem, że jak Louis się dowie to będzie zły, ale ja na prawdę tego potrzebowałam. Rox też. Na koniec stwierdziłyśmy, że nie możemy się mazać. Musimy w pełni wykorzystać te dwa miesiące pod każdym względem. Przerwał nam dzwonek w moim telefonie. Popatrzyłam na ekranik-Lou. Odebrałam.
-Halo ?-odezwałam się.
-Em, gdzie jesteście ?-spytał Tomlinson łamiącym się głosem.
-Już wracamy, spokojnie. Za pięć minut będziemy.
-Okej, czekamy.
Rozłączyliśmy się. Popatrzyłam na Rox znacząco i skierowałyśmy się do domu. Szłyśmy bez słowa. Po dosłownie trzech minutach byłyśmy na miejscu. Nacisnęłyśmy klamkę i weszłyśmy.
-Jesteśmy !-krzyknęłyśmy jednocześnie, o dziwo zabrzmiało to na prawdę wesoło.
Zza rogu momentalnie pojawił się Lou z Harrym. Bez żadnego zastanowienia podeszłam do mojego ukochanego, wtulając się w niego. Moja przyjaciółka zrobiła to samo.
-Hazza ?-odezwał się Tomlinson po chwili ciszy.
-Eee ?-wymamrotał loczkowaty.
-Ty też czujesz fajki ?-spytał.
-Właśnie miałem ciebie spytać o to samo.
Razem z Roxaną popatrzyłyśmy na siebie przerażone. Przecież na kilometr musiało walić od nas fajkami.
-Chcecie nam coś powiedzieć ?-chłopcy spojrzeli na nas badawczo.
-Tak, paliłyśmy. Nie jesteśmy idealne i czasem nie wytrzymujemy, po prostu.-wybuchła moja przyjaciółka.
Oboje jak na zawołanie puścili nas z objęć. Louis tylko pokręcił głową. Kurwa ! Kolejny dramat dzisiejszego dnia. Nie wytrzymałam..
-Co może teraz żałujesz, że się mną tak szybko pochwaliłeś co ? Śmiało ! Powiedz, że się mnie brzydzisz.-wybuchnęłam.
Nie chciałam słyszeć odpowiedzi. Bałam się jej. Po prostu go minęłam i pobiegłam na górę do naszej sypialni, a następnie do łazienki zakluczając się. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Łzy bezwładnie leciały mi z oczu. Po raz kolejny. Może faktycznie, teraz będzie się mną brzydził ? Przecież to było widać. Jego wzrok jak się dowiedział.. Popatrzyłam w swoje odbicie w lustrze. Makijaż miałam rozmazany, a oczy już puchły od płaczu.
-Co on w tobie widzi ? Przecież jest miliony dziewczyn, które są o wiele ładniejsze od ciebie.-powiedziałam do swojego odbicia cicho.
Taka była prawda. Przecież Lou może mieć każdą, a on wybrał mnie. Debilkę, która w chwili słabości ucieka do używek. Osunęłam się po ścianie, chowając głowę w nogach. Przecież jestem nikim. Jego była dziewczyna była ode mnie zdecydowanie ładniejsza, zgrabniejsza i pożądniejsza. Co ja tu w ogóle robię ?! Przecież jestem nikim..
_________________________
a macie taki mały dramacik na początek weekendu :D
P.S. pamiętacie co jest jutro ? ;)
jak ty zajebiście piszesz.
OdpowiedzUsuńPrzeogromnie się cieszę , że tutaj trafiłam ;*
masz talent!
O nie!One Direction zostawia dziewczyny , szkoda ! ; (
a jesli chodzi o jutro .. Chodzi o Polska , Czechy ? :'))
in-thearmsofanangel.blogspot.com/
; ***
Jest świetny ,nic nowego <3
OdpowiedzUsuńJutro ? Polska-Czechy :3 Jadę na strefe ;d
Boskie <333
OdpowiedzUsuńhttp://inlifethereisonlyonedirection.blogspot.com/
Blog genialny, dodaję do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie -> http://hungry-for-affection.blogspot.com/ - Blanca <3
Boski! Mam nadzieję, że Lou nie będzie się gniewał na Emmę. A o meczu pamiętam :D Jeśli o to Ci chodziło :D Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńnoo poprostuu boski rozdział ;3
OdpowiedzUsuńczekam na koeljnyyy ;D
Trochę smutny rozdział, ale i tak straaasznie mi się spodobał <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną notkę i pozdrawiam :*
Tak długa rozłąka? Ach... 2 miesiące to rzeczywiście niekrótki okres... A dla zakochanych to jak wieczność. Co do tego palenia - Larry nie powinni się tak obrażać na dziewczyny. Nie ich wina, że wpadły w nałóg. No, mogłyby chociaż spróbować z nim skończyć. Niech zrobią to dla chłopaków. Niech Emma uwierzy, że skoro Louis Tomlinson - międzynarodowa gwiazda muzyki pop, członek najbardziej rozpoznawalnego boy bandu na świecie, a jednocześnie jeden z najbardziej pożądanych mężczyzn w Wielkiej Brytanii, dwoma słowami NIESAMOWITY CZŁOWIEK, spośród milionów fanek ładniejszych, zgrabniejszych, zabawniejszych i mądrzejszych od niej, wybrał właśnie ją, to znaczy, że dziewczyna jest wyjątkowa! Niech ona to zrozumie. Ona ją kocha... Czekam na kolejny zajebisty rozdział.
OdpowiedzUsuńP.S. Dzisiaj mecz, jak mniemam. :)
P.S.2 Czy Ty może palisz? ;) Jak nie, to się nie denerwuj, tylko pytam. :))
jeśli chodzi o to co jest dzisiaj to jest to związane z tym blogiem i jak dotąd nikt nie zgadł co, hah ;)
Usuńhmm, czy palę ? nie, chociaż przyznam się, że raz spróbowałam co było ogromnym błędem..
Podobuje mi się ;d
OdpowiedzUsuńhttp://wyobraznia1d.blogspot.com/ wpadnij
Cudnie! Zajebiscie i wgl wszystko jest meega i pro i wgl. Cie kocham <3 xd.Sorka, ze nie komentowalam. Postaram sie poprawic ;) czekam na kolejny =p :*
OdpowiedzUsuń<3.
OdpowiedzUsuń