sobota, 19 maja 2012

Rozdział 2


Po 15 minutach byłam już na miejscu. Pod lokalem czekała już na mnie Rox. Wyszłam z samochodu i przywitałam się z przyjaciółką. Weszłyśmy do Milkshake.
-O proszę, kto się u nas zjawił !-usłyszałam głos zza lady.-Emma, czyżby chcesz do nas wrócić ?-podszedł do mnie wysoki 25-cio letni blondyn.
-Nie tym razem Charlie.-zaśmiałam się.-To co zwykle, poproszę.-wyszczerzyłam się.
-Shake czekoladowy i owocowy, robi się !-skierował się spowrotem za ladę.
Zajęłyśmy nasze ulubione miejsce przy oknie.
-Nie uwierzysz, z kim chodzę do jednej grupy.-powiedziałam do przyjaciółki.
-Zamieniam się w słuch.-oparła łokcie o stolik.
-Louis Tomlinson.-wymamrotałam.
-Kto ?!-wrzasnęła Rox, po chwili sie opanowując.-TEN Louis Tomlinson z One Direction ?-powiedziała ciszej.
-Tak.-przewróciłam oczami.
-Gadaj, jaki on jest !
-Znasz moję opinie na temat jego i jego koleżków. Cały czas się go trzymam.
Nagle moja przyjaciółka osłupiała patrząc się na kogoś za mną.
-Yyy, Emma ?-usłyszałam za sobą znajomy głos. Odwróciłam się, a za mną stał ON. Znowu.-Zostawiłaś swoje nuty w szkole i pomyślałem, że ci je oddam.-kontynuował.
-Śledziłeś mnie ?
-A czy to ważne ?-wzruszył ramionami, podając mi moje kartki.
-Dobra, bez wniku. Dzięki.-przejęłam od niego swoje rzeczy.
-To ja nie przeszkadzam więcej, cześć.-powiedział odchodząc.
-Mhm.-burknęłam.
Kiedy Roxana się otrząsnęła, popatrzyła na mnie oburzona.
-Czemu jesteś dla niego taka oschła ?-spytała.
-Po prostu nie robię sobie zbędnych nadzieji.
-Dziewczyno ! Wierzysz w to, że on pojechał za tobą tylko po to by oddać ci jakieś głupie nuty ? Pomyśl.
-Może po prostu pani Wayford mu kazała ? 
-Em, kocham cię, ale jesteś cholernie głupia i uparta.-pokiwała głową.
-Każdy ma swoje zdanie.-pokazałam jej język.
-Co ty na to, by pojechać do mnie na działkę na kilka dni ?-zmieniła temat.
-Z chęcią ! Kiedy ?-wyszczerzyłam się.
-Możemy nawet i jutro.
-Mi pasuje.
          Przez resztę czasu rozmawiałyśmy o naszym jutrzejszym biwaku. Na pewno musiałyśmy się zaopatrzeć w dużą ilość jedzenia i nasze ulubione piwa. Lubiłam jeździć tam do niej na działkę wypoczywać. Podobno obok mają jakiś nowych sąsiadów, którzy mają zamiar też tam jutro przyjechać. Mam nadzieję, że będą w miarę fajni. 
          Po jakiś dwóch godzinach pojechałyśmy do domu, by coś zjeść i się przebrać. Tak, wybierałyśmy się (znowu) na dyskotekę. Musiałyśmy się wyszaleć i trochę wypić. Wzbogaciłam swój makijaż, poprzez mocniejsze namalowanie rzęs i nałożenie różu na policzki. Nałożyłam na siebie obcisłą czarną sukienkę z rękawami 3/4 i pudrowe szpilki na platformie. Około 20:00 wyszłyśmy z domu. Roxana była ubrana podobnie, tylko jej sukienka była beżowa, a szpilki czarne. Do lokalu, którego się wybierałyśmy miałyśmy dziesięć minut drogi na piechotę. Dzisiaj było wyjątkowo sporo ludzi. Jak zwykle od razu poszłyśmy do baru by wypić kilka drinków i przy okazji pośmiać się z kelnera. Nadszedł czas na tańce. Poszłyśmy na parkiet i zaczęłyśmy wariować, uwodząc chłopaków. Czułam, że mam sporo alkoholu we krwi. Mimo wszystko dalej się bawiłam. W pewnym momencie na kogoś wpadłam.
-O Emma ! Znowu się spotykamy !-przede mną stał Louis.
-Niestety.-burknęłam.
-Możemy chwilkę porozmawiać ?-spytał mnie.
-Zamieniam się w słuch.-odparłam ironicznie.
-Nie tutaj. Chodź.-wyprowadził mnie z klubu.
-Co chcesz ?
-Powiedz mi, za co ty mnie tak nie lubisz ?-popatrzył mi w oczy.
-Szczerze ? Nie trawie takich osób, które uważają się za nie wiadomo co.
-I ja się niby za takiego uważam tak ?-oburzył się.
-Z mojej strony tak to właśnie wygląda.-wzruszyłam ramionami, mijając go i kierując się spowrotem do klubu.
Zauważyłam moją przyjaciółkię rozmawiającą z jakimś chłopakiem. Zaraz, zaraz. Czy ona rozmawiała z Harrym Stylesem ?! "Dam jej spokój"-pomyślałam. W końcu ona od zawsze za nim szalała. Niech korzysta z okazji. Omijając fakt, że kiedy mi ich pokazała, wskazałam Louisa jako najprzystojniejszego. Bo w sumie miał te swoje niebiesko-zielone oczy i uwodzicielski uśmiech.. Stop ! Jeszcze tego by brakowało, gdybym ja dla niego straciła głowę. Byłam przygotowana na to, że Rox będzie się jarać tą rozmową. Mam nadzieję, że jakoś to zniosę. Wróciłam do zabawy na parkiecie, co jakiś czas chodząc do baru na drinka. Dołączyła do mnie moja przyjaciółka.
-Em, zwijamy ?-powiedziała do mnie.
-No w sumie możemy, bo nóg już prawie nie czuję.-skrzywiłam się, kończąc drinka.-Chodź !
          Skierowałyśmy się do domu. Ku mojemu zdziwieniu nic mi nie mówiła o swojej rozmowie ze Stylesem. Może nie chciała mnie denerwować ? W sumie to słusznie. Wyciągnę z niej o czym z nim rozmawiała jutro na działce. Kiedy wróciłam do domu była 1:30. Nie było jeszcze tak źle. Tata już spał. Po cichu poszłam się zmyć i się przebrać w pidżamę. Popatrzyłam na swoje odbicie w lustrze. "No, no Emma, ale się najebałaś !"-pomyślałam kiwając głową. Musiałam jakoś do jutra wytrzeźwieć, bo to ja byłam tą z prawem jazdy, która musiała zabrać tyłek swój i swojej przyjaciółki na działkę. Jedno było pewne, mój jutrzejszy kac będzie ogromny. Skierowałam się do pokoju, padając na swoje łóżko i natychmiastowo zasypiając.


____________________________________________________
siemaneczko ;) no to mamy dwójeczkę ! co o niej sądzicie ? :D bo ja osobiście jestem w miarę zadowolona :) 
kolejny rozdział najprawdopodobniej jutro, ZAPRASZAM ! :*

4 komentarze:

  1. Jest świetny <3 Zapraszam do Siebie na dwójkę ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;>. Dzisiaj postaram się dodać nowy rozdział jeszcze się zobaczy :).
    http://five-girls-one-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodane a więc zapraszam <3
      http://five-girls-one-dream.blogspot.com/

      Usuń
  3. Zarąbiste... hehe!

    [http://out-of-my-heart.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń