niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 7


          Popatrzyłam na Louisa, który siedział wpatrując się w kartkę. Nie czułam się skrępowana przez ten list. Wręcz przeciwnie. Babcia pomogła mi w powiedzeniu czegoś, czego nigdy jeszcze nie mówiłam chłopakowi. "Dziękuję !"-skierowałam myśl do babci. Podjęłam pierwszy krok. Pocałowałam go w policzek, co zmusiło go do popatrzenia na mnie.
-Za co to ?-spytał.
-Wypełniam prośbę mojej babci.-wzruszyłam ramionami.
-Czyli to ja ?-upewnił się, nie ukrywając uśmiechu.
-Nic na to nie poradzę.-wzruszyłam ramionami.
Lou długo nie myśląc przyciagnął mnie do siebie, złączając nasze usta w pocałunku.
-Stop.-przerwałam.
-Przepraszam..-spuścił głowę.
-Nie masz za co po prostu to ja miałam ciebie pocałować, a nie na odwórt.-uśmiechnęłam się łobuzersko i tym razem to ja wpiłam się w jego usta.
Owinęłam ręce wokół jego szyi, siadając na niego okrakiem. Lou za to obejmował mnie w pasie. Na początku całowaliśmy się delikatnie i czule, ale po chwili zawładnęła nami  namiętność i zachłanność. Miał takie niesamowicie miękkie usta, a w sposób jaki mnie całował był nie do opisania. Czułam stado motyli w brzuchu. Kiedy zaczęło brakować nam tchu, oderwaliśmy się od siebie.
-O jaa..-złapałam się za głowę, lekko dysząc.
-Coś nie tak ?
-Przeciwnie.-ostatni raz musnęłam jego usta.
Zabraliśmy się za dalsze przeglądanie babcinego pudełka. Znaleźliśmy w nim dwie małe czerwone koperty. Na jednej było napisane: "Dla niej", a na drugiej: "Dla niego". W środku znajdowały się naszyjniki z połówkami serc. "Dla niej" miało kolor różowy, a "Dla niego" niebieski. Do jednego była przyczepiona karteczka z napisem "Nie musicie tego nosić, ważne jest, żebyście to mieli i zawsze pamiętali o sobie.". Na dnie pudełka leżała też mała maskotka, z plakietką "Pan Żyrafa". Od razu ją rozpoznałam. To była ulubiona maskotka mojej mamy. Pamiętam ją ze zdjęć. Instynktownie przytuliłam ją do siebie. Zadzwonił do mnie telefon. Odebrałam.
-Emma ?-usłyszałam głos Roxany.-Jak się czuje babcia ?
-Zmarła.-powiedziałam, próbując powstrzymać łzy.
-Jejku, tak bardzo mi przykro !-jej głos zdecydowanie posmutniał.-Mam do ciebie przyjechać ?
-Nie, nie trzeba. Do pogrzebu zostanę jeszcze w domu, a potem już wracam do was.
-A Louis ? Jest przy tobie ?
-Tak, jest przez cały czas. Pogadamy o tym jak wrócę, okej ?
-Okej, trzymaj się.-rozłączyła się.
Weschnęłam. Dopiero teraz zorientowalam się, że znowu płaczę. Szybko otarłam łzy.
          Przez dwa dni spałam w domu z Louisem, który wybłagał mnie o zostanie ze mną. W sumie wyszło mi to na dobre, bo miał mnie kto pocieszać, głównie jak szliśmy spać. Nadszedł dzień pogrzebu. Od rana byłam bardzo przygnębiona, tak jak reszta domowników. Na ceremonię pogrzebową ubrałam się w rurki, bluzkę na ramiączkach i balerinki, a Louis w jeansy, czarną koszulę i tenisówki. Wszystko było oczywiście w kolorze czarnym. Zrezygnowałam nawet z makijażu, bo wiedziałam, że i tak wszystko mi popłynie. Przyjechała praktycznie cała rodzina, a nawet Roxana z resztą chłopaków z One Direction. Cały czas płakałam, nie mogąc przestać. Na szczęście był przy mnie Lou, który nie odstępował mnie na krok. Najgorsze było chowanie trumny babci pod ziemię.. Wtedy ugięły mi się kolana i gdyby nie Louis pewnie bym upadła. Kiedy wszyscy już  pojechali, we dwójkę zostaliśmy przy grobie. Oboje mieliśmy potrzebę porozmawiania z babcią.
-Cześć babciu.-zaczęłam.-Posłuchałam ciebie i skorzystałam z życia.-podniosłam do góry splecione dłonie moje i Louisa.-Dziękuję tobie za ten list, który mi zostawiłaś. Bo gdyby nie on, stałabym tu teraz sama. Skoro jesteś już tam na górze pozdrów i wyściskaj mamę.-po policzku spłynęła mi łza.-Kocham cię.-rozpłakałam się znowu na dobre. Tomlinson od razu mnie przytulił, usłyszałam z jego ust ciche "dziękuję", prawdopodobnie skierowane do mojej babci. 
          Pojechaliśmy do domu się przebrać. Mieliśmy zamiar dzisiaj wrócić na działkę do reszty. Miałam ochotę się napić i się zrelaksować. Razem z moim nowym chło.. Kurde ! Właśnie do mnie dotarło, że mam chłopaka ! I to nie byle jakiego ! Jestem w związku z 1/5 One Direction ! Na dodatek byłam zakochana po uszy. Ostatnie dni przekonały mnie, że mogę na nim w pełni polegać. To Lou nauczył mnie budowania zaufania, zapalił na nowo moją zgaśniętą nadzieję i odrodził w sercu uczucie. Wreszcie znalazłam szczęście ! 
W domu poszłam od razu się przebrać bo było strasznie gorąco. Zrzuciłam z siebie rurki i bluzkę. Zaczęłam szukać w szafie jakiegoś lekkiego ubrania. Tomlinson za to usiadł na łóżku i bacznie obserwował co robię. Zignorowałam to. Znalazłam sobie zwiewną sukienkę przed kolano w kwiatki. Włożyłam ją na siebie. Odświeżyłam się pryskając sukienkę i dekolt perfumą playboya. Nagle poczułam czyjeś dłonie na biodrach i lekki pocałunek w szyję. Przewróciłam oczami.
-Lou, przebież się !-powiedziałam.
-Jak dostanę takiego super ekstra namiętniaka.
Odwróciłam się w jego stronę.-Dostaniesz jak się przebieżesz.-pstryknęłam go w nos, kierując się do łazienki.
Kiedy popatrzyłam w lusterko przeżyłam załamkę. Oczy miałam spuchnięte i czerwone od płaczu, więc pomalowałam lekko rzęsy by poprawić swój wygląd. Następnie ogarnęłam włosy, związując je w kucyk. Gdy wróciłam do pokoju, zobaczyłam siedzącego na łóżku, przebranego Louisa w biały t-shirt w granatowe paski i czerwone spodenki do kolan.
-Juuuż.-wyszczerzył się.


______________________________________________
no cześć ;) na początku chcę podziękować wszystkim za miłe słowa, skierowane do mnie. dzięki wam właśnie mam ochotę pisać kolejne rozdziały. właśnie.. co do tego rozdziału to jak dla mnie jest średni, chociaż doczekaliście się pierwszego pocałunku  Emmy i Louisa, jea :D
niedługo pojawi się też sonda, bądź pytanie pod notką co do współżycia Lou i Em, ale to dopiero jakoś przy 9 rozdziale :) 
KOCHAM WAS <3

9 komentarzy:

  1. Kocham cię ,kocham cię ! Jestem twoją największą fanką .Już nie mogę się doczekac następnego rozdziału ! ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Jednym słowem :D
    Zapraszam do nas na 13 ;>
    http://five-girls-one-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. boski rozdział, czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie już następny :)
    http://something-gotta-give-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. WSPANIAŁY ROZDZIAŁ! Cieszę się, że dzięki babci Emmy, dziewczyna ta znalazła miłość swojego życia. I ten pocałunek... No, musiało być przyjemnie. ;) Naprawdę smutno mi z powodu śmierci bliskiej Emmie osoby, którą była jej babka... Pomimo tego, że to tylko opowiadanie, dla mnie to jest tak, jakby to wszystko działo się naprawdę. No nic, pozostaje mi tylko czekać na kolejny rozdział. :D Tak więc... CZEKAM. :)x

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Czekam na kolejny :)

    Zapraszam do obserwowania i czytania mojego nowego bloga, oczwyiście jeśli się spodoba: fallinhappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie już nowy rozdział ,zapraszam :
    http://something-gotta-give-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń