środa, 6 czerwca 2012

Rozdział 12


sieeema :* wiem, że kazałam wam czekać kilka dni na kolejny rozdział, ale mam nadzieję, że po przeczytaniu go mi wybaczycie. nic więcej nie piszę, szykujcie się na emocje i zapraszam do czytania :D
______________________________________________


Wpuściłam ją do domu.
-Twoja mama mówiła ci gdzie idzie ?-spytałam.
-Nie.-popatrzyła na mnie pytająco.-A ty skąd wiesz, że gdzieś poszła ?
-Bo umówiła się z moim tatą..-popatrzyłyśmy na siebie z powagą, po czym obie wybuchłyśmy śmiechem.
-Czyli jest możliwość, że będziemy siostrami tak ?-wyszczerzyła się.
-No chyba.-zachichotałam.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę śmiejąc się i ciesząc z tego, że nasi rodzice próbują sobie ułożyć życie. Po jakiejś godzinie Rox poszła do domu, bo umówiła się na skypie z Harrym. Zaczęłam się rozpakowywać, a następnie poszłam wziąć gorącą kąpiel relaksacyjną. Zmyłam makijaż, rozpuściłam włosy, rozebrałam się i weszłam do wanny. Zanurzyłam się praktycznie cała oprócz głowy, zamykając oczy. Czułam jak się rozluźniam i odpoczywam. Moją chwilę ciszy przerwała mi dzwoniąca komórka. Nie patrząc na ekranik od razu odebrałam.
-Cześć najpiękniejsza.-usłyszałam głos Louisa.-Co robisz ?
-Witam ciebie ukochany.-uśmiechnęłam się do siebie.-Relaksuję się i biorę gorącą kapiel.
-Uuu, ja też chcę.
-Hmm, może kiedyś.-uśmiechnęłam się.
-A co byś zrobiła gdybym stał teraz u ciebie pod drzwiami ?-spytał.
-Nie wiesz gdzie mieszkam.-zaśmiałam się.
-A co jeśli mam swoje źródła, które udostępniły mi twój adres ?-drążył dalej temat.
-O matko Louis, ty na prawdę stoisz u mnie pod drzwiami ?!
-Tak.-powiedział wesoło.-Wpuścisz mnie ?-po apartamencie rozległo się pukanie do drzwi.
-Chwila.-rozłączyłam się.
Wyszłam z wanny, owinęłam się ręcznikiem i skierowałam się do drzwi wejściowych otwierając je. Ujrzałam mojego ukochanego, który na widok mnie w samym ręczniku tylko przegryzł dolną wargę.
-No wchodź, bo mi zimno.-pośpieszyłam go.
Bez zastanowienia wszedł do mnieszkania, a ja zakluczyłam za nim drzwi.
-Idź do salonu, a ja pójdę się ubrać.-powiedziałam.
-Nie musisz się ubierać.-przyciągnął mnie do siebie.-Podobasz mi się w takim wydaniu.-musnął wargami mój policzek.
-Mhm, jasne.-przewróciłam oczami.
Lou bez żadnego tym razem komentarza, wpił się w moje usta. Mogłabym go odepchnąć, ale bardzo lubiłam jak mnie całował, więc po prostu się w niego włączyłam. Owinęłam ręce wokół jego szyi, a on obejmował mnie w talii przyciskając mnie do siebie. Jak zwykle przepełniała nas czułość i namiętność. Dobrze wiedziałam co dla Louisa chodziło po głowie. Pozostało jeszcze pytanie czy ja tego chcę. Szybka rozkmina. Na pewno nikt nam nie przeszkodzi, bo tata na pewno wróci bardzo późno. Skoro Tommo przyszedł z takim zamiarem na pewno będzie miał zabezpieczenie. Wiem też, że to nie będzie jego pierwszy raz, więc będzie potrafił być delikatny. Ja też w sumie od dwóch lat nie jestem dziewicą. Tylko, że tamto było przepełnione agresją i bólem. Ten raz na pewno będzie inny. Mam taką nadzieję.. Szybka piłka. Kocham go ? Kocham. Pragnę ? I to jeszcze jak ! O tak.. Nadszedł czas.. Uśmiechnęłam się do siebie przez pocałunek. Louis zjechał rękoma na moje pośladki. Nie protestowałam. Pozwoliłam mu się dotykać. Ja za to wsunęłam mu ręce pod koszulkę, jeżdżąc paznokciami po jego plecach. Tomlinson przerwał pocałunek i popatrzył się na mnie pytająco.
-Tak, Louis jestem pewna.-powiedziałam lekko zachrypniętym głosem, poprzedzając jego pytanie.
Tommo tylko uśmiechnął się łobuzersko i znowu złączył nasze usta. Zaczęliśmy się przemieszczać, bo co jak co, ale nie chcę przeżyć pierwszego seksu z nim w przedpokoju. Pokierowałam go do swojego królestwa. Zrzuciłam z niego koszulkę. Padliśmy na moje łóżko tak, że Lou był nade mną. Ani przez chwilę się od siebie nie oderwaliśmy. Jeździłam dłońmi po jego wysportowanej klacie. Mój ukochany na chwilę oderwał się ode mnie by zrzucić z siebie spodnie. Był w samych bokserkach, a ja ? W ręczniku. Po raz kolejny wessał się we mnie. W pewnym momencie zszedł niżej, całując moją szyję i gilgocząc delikatnie ją językiem. Zamknęłam oczy. Teraz to dopiero miałam relaks. Lou zaczął schodzić coraz niżej składając pocałunki na moim dekolcie. Zatrzymał się przy ręczniku. Zwinnym ruchem ściągnął go ze mnie, odsłaniając moją kobiecość. Teraz muskał moje piersi, co powodowało we mnie dreszcze. Tak jak się spodziewałam był na prawdę delikatny. Nadszedł moment na kolejny etap. Louis zciągnął z siebie bokserki odsłaniając swojego członka, który miał zaskakujący rozmiar. Z kieszeni od spodni wyciągnął prezerwatywę, którą zwinnym ruchem wsunął na swoją męskość. Nachylił się nade mną całując mnie czule.
-Jesteś pewna ?-szepnął mi do ucha.
-Jak jeszcze nigdy.-mruknęłam.
Pocałował mnie jeszcze raz, po czym rozchylił moje nogi, wchodząc we mnie powoli. Jęknęłam. Zaczął powoli poruszać swoimi biodrami, muskając mnie w usta. Doskonale wiedział jak postępować. Pozwolił mi się przyzwyczaić do tego niecodziennego uczucia. Po jakimś czasie co chwilę zwiększał tępo tym razem całując już mnie coraz bardziej namiętnie. Oboje co chwilę pojękiwaliśmy. Nie czułam bólu. Wręcz przeciwnie przepełniało mnie pożądanie i wielka przyjemność. Wodziłam opuszkami palców po jego plecach, co chwile przy głębszych jego wchodzeniach we mnie wbijając w nie paznokcie. Dałam mu sygnał, że może spokojnie przyśpieszyć. Posłuchał mnie. Teraz oboje wydawaliśmy z siebie dźwięki podniecenia. Zapanowało nad nami pożądanie. Tępo było coraz szybsze. Czułam, że za chwilę mogę dojść i tak się stało. Sięgnęliśmy szczytu oboje, wydając z siebie jęk rozkoszy. Louis opadł na mnie. Moje powieki zrobiły się ciężkie. To było silniejsze ode mnie. Zasnęłam..

_____________________________________
P.S. jaram się 18 komentarzami pod ostatnim rozdziałem *.*

14 komentarzy:

  1. juhu jestem pierwsza ohh yeah ;d
    super notka ;)
    ja płakałam pisząc 11 rozdział
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. wooow. szok.to jest zajebiste! <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się jaram tym rozdziałem :D
    Straaaasznie Mi się podoba ,kocham Cię :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział, świeeeetny! Więcej takich. Piszesz niesamowicie, sprawdzam codziennie co 2 godzinki czy nie ma nowych rozdziałów. I nie mogę wytrzymać jak nie ma go chociaż 2 dni. Uzależniasz mnie!! Więc już zabieraj się za nowiutki rozdział! Kocham cie no po prostu za to, jak piszesz! <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. geeenialny ;3
    czekam na nastepny .;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Co tu więcej mówić. Czekam na nn :)

    fallinhappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na mojego bloga o one direction, epilog już się pojawił :)
    http://i-choke-on-my-own-words.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Booskieee !
    Zapraszam do siebie :
    http://onedriection1dforever.blogspot.com/2012/06/rozdzia-5-cz-2.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  9. Mm uwielbiam ten rozdział.!;)
    sex..!;**

    wpadaj. http://magicworldwithonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześc u mnie już nowy :)

    http://something-gotta-give-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. woow :o świetny rozdział ;))

    + u nas 5.!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Normalnie nie mogę! Nie wiem co napisać... WOW! Tylko na tyle mnie stać. *__* Chwila, muszę ochłonąć po końcówce... Dobra. xd Fajnie, że rodzice Emmy i Rox będą razem. Jeszcze lepiej będzie, jeśli stworzą szczęśliwy związek. :D A co do sceny łóżkowej... ZAJEBISTA. *___* Nie spodziewałam się, że wejdziesz w aż takie szczegóły. No, ale dzięki nim można było wczuć się w emocje bohaterów. ;) No, no. Zaskoczyłaś mnie. Czekam na następny rozdział. :)x

    OdpowiedzUsuń
  13. No nie mogę, czytam to po raz 6!! Ach ten erotyczny moment, genialnie się spisałaś, więcej takiego! No ciągle to czytam, coś ty ze mną zrobiła?? Ahh, kocham cie za to!

    Zapraszam do siebie
    http://i-choke-on-my-own-words.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń