poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 32

Z perspektywy Louisa

          Obudziły mnie promienie słońca, które przedostały się do pokoju przez okno. Emma, spała wtulona we mnie. Wyglądała tak słodko. Jednak przyszła moja pora na odegranie się za wczorajszy wieczór. Zacząłem opuszkami palców jeździć jej po twarzy, szyi i rękach. Długo nie musiałem czekać, bo zauważyłem, że się uśmiecha. Otworzyła oczy patrząc na mnie.
– Dasz mi się wyspać? – spytała zachrypniętym głosem.
– Nie ma takiej opcji – pokiwałem głową, uśmiechając się przy tym zwycięsko. – To jest zemsta za twoje gierki, kochanie.
– Jesteś okrutny – odwróciła się ode mnie na drugi bok.
– Tak jak ty – objąłem ją od tyłu, całując ją w szyję. Poczułem jak przeszedł przez nią dreszcz i mógłbym przysiąc, że się uśmiechnęła. Mimo, że nie widzę jej twarzy.
– Won – burknęła.
– Nie ma mowy.
– Mam użyć siły? – zerknęła na mnie przez ramię.
– Chyba języka – zaśmiałem się i korzystając z okazji pocałowałem ją w kącik ust.
– Może – wzruszyła ramionami, po czym odwróciła się w moją stronę.
– Nie umiesz się na mnie złościć – powiedziałem, po czym wessałem się w jej usta.
Em, nie miała nic przeciwko. Odwzajemniała każdy mój pocałunek, używając przy tym siły swojego języka jak wcześniej mówiła. Na samą myśl o tym uśmiechnąłem się, przegryzając jej dolną wargę. Emma zareagowała na to cichym mruknięciem.
– Co ty ze mną robisz Tommo? – pokiwała głową, uśmiechając się lekko.
– Wypełniam ciebie swoimi uczuciami – odparłem, na powrót wracając do całowania.
Zawsze było mi ciężko przerwać z nią jakiekolwiek zbliżenia. Za duże pragnienie. Jednak teraz nie mogłem pozwolić sobie na coś więcej niż całowanie i dotykanie, bo w domu w końcu są moje siostry, które mogłyby za dużo usłyszeć. Co innego wieczorem, bo bliźniaczki idą na noc do koleżanki, a Fizzy i Lottie jadą na biwak. Co do mamy... Ona to zrozumie, albo po prostu zasugeruję jej jakieś wyjście.
– Co dziś robimy? – spytała, przerywając pocałunek.
– Pokażę ci pewne miejsce – powiedziałem, po chwili zastanowienia.
– Kryjówka z dzieciństwa? – wyszczerzyła się.
– Skąd wiedziałaś?
– Chyba każdy miał takie swoje miejsce, gdzie uciekało się od wszystkich problemów.
– A twoje gdzie jest?
– Kłoda niedaleko działki Rox – uśmiechnęła się lekko.
– Dobrze wiedzieć – odwzajemniłem uśmiech.
– Wstajemy? – zaproponowała.
– Wstajemy – zgodziłem się.
Oboje zgramoliliśmy się z łóżka i razem skierowaliśmy się do łazienki. Umyślimy zęby co chwilę się przepychając dla żartów. Potem Em zaczęła się malować, a ja w tym czasie ubrałem na siebie beżowe rurki i granatową bluzkę w białe paski. Wyszedłem z łazienki schodząc na dół w celu przygotowania czegoś na śniadanie. Zastałem tam mamę i Lottie.
– Witam panie – przywitałem je z uśmiechem.
– Cześć – przywitały mnie jednogłośnie jak to miały w zwyczaju.
– Widzę humor dopisuje? – spytała mama.
– Jest zakochany – odpowiedziała za mnie moja siostra, na co ja tylko posłałem jej znaczące spojrzenie.
Podszedłem do lodówki. Zdecydowałem się na jajecznicę z cebulą i parówką. Wyciągnąłem odpowiednie składniki, zaczynając przygotowywać posiłek. W między czasie na dół zeszła Emma. Ubrana była w jasno-różowy t-shirt, który miała włożony w obcisłe jeansy. Włosy miała rozpuszczone, w swoim naturalnym stanie.
– Dzień dobry – przywitała się.
– Dzień dobry, Emmo – odparła od razu moja mama.
– Dzień dobry, kochanie – wyszczerzyłem się do mojej dziewczyny. Dziewczyna popatrzyła na mnie z miną "daruj sobie" i zajęła miejsce na krześle obok Lottie.
– Jak się spało?spytała moja mama.
– Bardzo dobrze – odparła Emma.
– Gdybym jej nie obudził pewnie dalej by spała – zaśmiałem się, nakładając jajecznicę na talerze.
– Przykro mi Em, ale on ma tak w zwyczaju od bardzo dawna – zawtórowała mi moja rodzicielka.
– Kiedyś może się przyzwyczaisz – podsumowała Lottie.
Postawiłem na stół dwa talerze z jajecznicą, zajmując miejsce obok mojej ukochanej.
– Smacznego kochanie – wyszczerzyłem się.
– Dziękuję kochanie i wzajemnie – powiedziała z lekką ironią.
– Co dziś macie w planach? – spytała mama.
– Mamy zamiar zrobić sobie małą wycieczkę po Doncaster – odparłem.
– To bawcie się dobrze, a ja wychodzę.
– Gdzie?
– Do koleżanki na plotki i przy okazji odstawie bliźniaczki, także macie do wieczora dom dla siebie – powiedziała, biorąc torbę. – Idę bo dziewczynki czekają na mnie w samochodzie.
– Okej – powiedziałem z udawaną obojętnością, po czym skierowała się do wyjścia.
– Mnie i Fizz też nie będzie, więc możecie spokojnie zaszaleć – skrzyżowała ręce moja siostra.
– Super – pokazałem jej język.
– Tylko tyle? Żadnego kazania? – popatrzyła na mnie zszokowana. – Wow, Emma! Sprawiasz, że z moim bratem dzieją się cuda.
– Lottie, idź się spakować na ten biwak – przewróciłem oczami.
– No dooobra – przeciągnęła, kierując się na górę.
– Tylko bez alkoholu! – krzyknąłem.
– Mhm.
– I pilnuj siostry! – dodałem.
– Mhm – powtórzyła, po czym było słychać trzaśnięcie drzwi.
Gdy zjedliśmy śniadanie od razu z Emmą zapakowaliśmy się do samochodu. Po drodze pokazywałem jej miejsca gdzie często spędzałem czas z przyjaciółmi. Jednak najbardziej chciałem by zobaczyła te tajemne, o którym wiem tylko ja. No i niedługo Em. Zajechaliśmy pod mały lasek.
– Las? – popatrzyła na mnie.
– Nie – pokręciłem głową. – Ale musimy przez niego przejść.
Wyszliśmy z samochodu i za rękę skierowaliśmy się w głąb lasu. Emma, co chwile groziła mi, że jak będzie miała choć jednego kleszcza, to się do mnie nie odezwie, a ja tylko się śmiałem.
– Zamknij oczy – powiedziałem, zatrzymując się.
– Po co?
– Po prostu zamknij – podszedłem do Em, obejmując ją od tyłu i przy okazji zasłaniając jej oczy, gdyby miała zamiar oszukiwać.
Zaczęliśmy powoli iść. Po chwili znajdowaliśmy się na słonecznej polanie, na której nie wiem czemu od kąd pamiętam stała tylko jedna ławka. Miejsce znajdowało się na lekkim wzgórzu, dzięki czemu można było tutaj podziwiać widoki. Odsłoniłem Emmie oczy, stając obok niej. Moja ukochana rozglądnęła się po polanie z wytrzeszczonymi oczami i otwartą buzią.
– Kochanie, mucha ci wleci – zaśmiałem się, na co ona się otrząsnęła.
– Tu jest pięknie – odezwała się wreszcie.
– Wiem – pociągnąłem ją za rękę, kierując się w stronę ławki, na której zasiedliśmy.
– Jak je znalazłeś? – spytała.
– Przypadkiem. Jak dowiedziałem się o rozwodzie rodziców jakoś tu dotarłem – podrapałem się za tył głowy.
– To tak samo jak ja na kłodę po śmierci mamy i później babci... – spuściła wzrok. Wiedziałem, że kiedy o nich wspomina sprawia sobie wielki trud nie płacząc przy tym. Przyciągnąłem ją do siebie, obejmując ją mocno. Em od razu się we mnie wtuliła.
– Wypłacz się, wiesz, że przy mnie możesz – pogłaskałem ją po plecach. Nastała kilkuminutowa cisza, jednak Emma nie wydała nawet szlochu. Zapewne o czymś zawzięcie myślała. Nie przeszkadzałem jej.
– Nie sądzisz, że to dziwne? – odezwała się w końcu, siadając tak by mogła spojrzeć mi w oczy. – To że oboje mamy ze sobą tyle wspólnego? Jeszcze ten list od mojej babci... To nie jest normalne.
– Może i jest, może i nie. Najważniejsze jest to, że poznałem kogoś takiego jak ty – uśmiechnąłem się ciepło. – Nawet nie wiesz jak się cieszę, że trafiłem do twojej grupy w szkole muzycznej.
Na samą myśl o tym zrobiło mi się jakoś ciepło w środku, Emmie chyba też, bo się uśmiechnęła.
– I pomyśleć, że mało co bym na nie zaspała i teraz byśmy tutaj nie siedzieli razem – pokręciła głową z niedowierzaniem.
-Wtedy pewnie bajerowałbym inną – pokazałem jej język, na co ona wbiła mi palca w brzuch i oboje wybuchnęliśmy śmiechem

Z perspektywy Emmy

          Jak siedziałam teraz objęta z Louisem czułam, że miałam wszystko. Jednak jedna myśl nie dawała mi spokoju. Zayn. Tak, tak wiem, że miałam to olać, ale ja po prostu czuję się z tym źle. Nie chcę oszukiwać Lou, ale jak mu powiem to będzie źle. Na prawdę bardzo źle. Jak o tym bliżej pomyślę, to niepokoi mnie fakt, że gdy Malik jest pijany to zaczyna się do mnie lepić. To nie jest normalne. Mam wrażenie, że on coś może czuć i choć mam ogromną nadzieję, że się mylę to nie mogę przestać o tym myśleć. Nie
żebym ja coś chciała do Zayna, co to to nie ! Po prostu boję się konsekwencji jeśli taka sytuacja miałaby miejsce. Nie chce stracić przez to żadnego z nich. Bo w końcu Louis jest moją największa miłością, a Zayn starszym bratem, którego zawsze chciałam mieć. Na samą myśl, że musiałabym wybrać pomiędzy jednym, a drugim mnie skręca. To tak samo jakbym miała wybrać między mamą, a tatą.
– Wracamy? – wyrwał mnie z rozmyśleń Lou.
– Tak – zgodziłam się.
Wstaliśmy i za rękę weszliśmy w głąb lasku. Po chwili siedzieliśmy już w samochodzie, kierując się do domu. Po zajechaniu na podjazd. Z domu wychodziła właśnie Lottie i Fizz. Louis dał im wytyczne na temat alkoholu i uważania na siebie. Siostry tylko przytakiwały przewracając oczami, a ja przyznam, że miałam z tego niezły ubaw. Pierwszy raz widziałam takiego przejętego i odpowiedzialnego Lou. Przypominał mi w tym momencie mojego tatę, który dawał mi podobne wykłady, kiedy nie byłam jeszcze pełnoletnia.
– Wyluzuj braciszku, wiesz, że będziemy ostrożne – Lottie skrzyżowała ręce na piersiach.
– Tak jak ostatnio, kiedy zabierałem ciebie od twojego chłopaka pijaną? – odparł szatyn. – Ciesz się, że nie powiedziałem nic mamie.
– Dostałam już za to nauczkę na następny dzień, więc daruj sobie – przewróciła oczami.
– Mam nadzieję, że wystarczającą, bo jak dowiem się, że wzięłaś choć łyka to...
– Tak wiem powiesz dla mamy – dokończyła za niego siostra. – Możemy już iść?
– Możecie – tym razem to Tommo przewrócił oczami. – Bawcie się dobrze – dodał, przytulając obie siostry.
– Jak ty z nim wytrzymujesz? – spytała mnie starsza siostra Louisa.
– Mam na niego swoje sposoby – zaśmiałam się.
– Sprzedasz mi kilka jutro?
– Pewnie.
Po pożegnaniu się z obiema siostrami, weszliśmy z Lou do domu. Zakluczając za sobą drzwi, gdyż byliśmy sami. Tommo niespodziewanie przycisnął mnie do ściany. Składając na moich ustach pojedynczy, ale czuły pocałunek.
– A ci co? – owinęłam ręce wokół jego szyi.
– Mówiłem ci, że nawet tutaj nie będziesz miała spokoju – uśmiechnął się łobuzersko.
– A ja ci chyba już mówiłam, ze jesteś niewyżyty.
– Raz,  czy dwa – zaśmiał się, ponownie wpijając się w moje usta, tym razem już na dłużej.
Jak to miałam w zwyczaju wplątałam palce w jego włosy. Louis za to wodził rękoma po mojej talii. Nasz pocałunek przerodził się w bardzo namiętny. Języki zaczęły ze sobą współgrać. Dłonie Lou zatrzymały się na moich udach. Szybkim ruchem podniósł je dzięki czemu znajdowałam się u niego na rękach. Oplątałam nogi wokół jego bioder. Natomiast mój chłopak oplątał swoje ręce wokół moich pleców. Nie przestając się całować zaczęliśmy się przemieszczać. W tym momencie było mi wszystko jedno gdzie. Po chwili poczułam jak opadam na kanapę, a Louis na mnie.
– W salonie? – popatrzyłam na niego z lekkim rozbawieniem.
– Wszystkiego trzeba spróbować – obdarował mnie słodkim uśmieszkiem, po chwili składając pocałunki na mojej szyi. Wygięłam głowę lekko do tyłu, gdy poczułam, że Tommo najzwyczajniej się w nią wessał.
          Nagle po domu rozległ się dzwonek dochodzący zapewne z telefonu Lou, który niechętnie się ode mnie oderwał, wyciągając telefon z kieszeni. Popatrzył na ekranik, a następnie na mnie.
– Zayn – powiedział lekko zdziwiony, odbierając telefon.


___________
siema ! ;) po raz kolejny napiszę wam, że jestem w szoku przez tą sondę ! no kurde nigdy bym się nie spodziewała, no.. dziękuję wam ;*

pytanie co do rozdziału: Jak myślicie w jakim celu dzwoni Malik ? Czyżby tajemnica jego i Emmy miała wyjść na jaw ?

24 komentarze:

  1. Hhm no ciekawe dlaczego dzwoni. Mi się tak właśnie zdaje ,ze ma wyjść na jaw ,,tajemnica'' Emmy.

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie ^ ^

    truestoryofmylove.blogspot.com / / poleć jak możesz : 3

    OdpowiedzUsuń
  3. wydaje mi się, że tajemnica Em i Malika już nie będzie tajemnicą, ale gdyby się tak stało, to bym się chyba załamała ;p
    nie rób mi tego, prooooszę ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zawsze mega! Mam nadzieję że Malik coś odwali, jestem tylko ciekawa co. Może się upił i powie Louisowi że kocha jego dziewczynę? Haha, sama nie wiem ;p pisz szybko nn! :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny! Też jestem ciekawa po co Zayn dzwoni. Pisz szybko następny, bo zwariuje nie wiedząc co zrobi Malik! <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Tylko nie rozumiem czemu musiałaś skończyć w takim momencie?! Jestem bardzo ciekawa w jakim celu dzwoni Zayn, ale szczerze to nie mam dobrych przeczuć. Wydaje mi się, że jest to związane z Emmą, lub być może pod czas ich nieobecność się coś wydarzyło. W każdym razie dowiem się w kolejnym rozdziale, którego nie mogę się już doczekać. Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. wydaje mi sie ,ze Malik nie zdradzi tajemnicy jego i Emmy bo to b oznaczało koniec przyjaźni! nie wiadomo jak na to zareagowali by chłopcy z zespołu.

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe co chce ...
    świetny rozdział ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. jezuuuuu! żeby tylko nie powiedział, że sie całowali!
    świetny! czekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieje ze Zayn nie zdradzi tajemnicy ; ) i jak reszta chlopcow by na to zareagowala ?
    u mnie nn;
    http://jestesmy-mlodzi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział :)
    Co do Twojego pytania: Sama nie wiem, ale jeśli tak, to na pewno nie będzie kolorowo...
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wydaje mi się ,że się domyślił co mogą robic i po prostu chciał im w tym przeszkodzic ;d . Generalnie to rozdział mi sie oczywiście podoba ,nic nowego za to zaskakujesz mnie coraz bardziej <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Oja, taki niespodziewany dreszczyk emocji, oczywiście czekam na kolejny rozdział :D
    Zajrzyj również na --->http://whengirlssay.blogspot.com/ oraz na http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/ <:

    OdpowiedzUsuń
  14. zapraszam do siebie na nowy : http://dopokibede.blogspot.com/ :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Oby Malik nie wyjawił tej tajemnicy . ;c A rozdział zajebisty . :*

    OdpowiedzUsuń
  16. zapraszam do czytania i komentowania nowego rozdziału z perspektywy Zayna na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ pozdrawiam Alice :)

    OdpowiedzUsuń
  17. U nie już nowy ,zapraszam ;)
    http://something-gotta-give-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. jak mi brakowało tego bloga.
    mam trochę do nadrobienia, ale dam radę xd
    No Zayn jak mi tu coś nabroi to nie ręczę za Siebie ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. Jezu jakie to ciekawe czekam na część dalsza nie moge się doczekać.A właśnie kiedy będzie 33?

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny, świetny, świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszam na drugi rozdział --> http://whengirlssay.blogspot.com/ oraz na : http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń